Dzień 4



21.02.2015
Bazylika Świętego Piotra,
Bazylika Świętego Jana Chrzciciela na Lateranie
 


Wstawać było ciężko, ale nic tak nie wygania z łóżka jak myśl, że w zasięgu ręki czekają kolejne zabytki i to tak wysokiej klasy. A w tym dniu, czekał na nas najważniejszy kościół  chrześcijański, miejsce najważniejszych uroczystości kościelnych oraz pochówku papieży.
Bazylika św. Piotra.


Bazylika św. Piotra
W starożytności Wzgórza Watykańskie uważano za miejsce dzikie i niebezpieczne dla zdrowia. 

Na początku I w. n.e. założono tam ogrody, a cesarz Kaligula wybudował cyrk rozbudowany potem przez Nerona. W tym właśnie cyrku, nazywanym powszechnie Cyrkiem Nerona, miało miejsce ukrzyżowanie św. Piotra, który później został pochowany na pobliskim cmentarzu. 

Tam, gdzie miał znajdować się grób apostoła, po wielu latach wybudowano niewielką kaplicę, która szybko stała się miejscem kultu i celem pielgrzymek. 


O budowie bazyliki zadecydował Konstantyn Wielki (ok. 320 roku). Była to okazała pięcionawowa budowla, bogato zdobiona marmurami, mozaikami i kosztownymi tkaninami. Przetrwała ona około 1200 lat. 




W 1506 roku papież Juliusz II zdecydował o budowie nowej bazyliki, powierzając to zadanie Bramantemu – najwybitniejszemu architekowi epoki, który opracował pierwszy projekt. Prace trwały z przerwami przez 120 lat, plany zmieniano kilkakrotnie, budową kierowali różni architekci w tym Rafael i autor słynnej kopuły - Michał Anioł. Jakże tego nie zobaczyć?!

Po 10 minutach od wyjścia z domu, staliśmy już na Placu św. Piotra, ale miny zrzedły nam znacznie szybciej, kiedy zdaliśmy sobie sprawę z ilości pielgrzymów oczekujących na wejście do tego świętego miejsca. Po naiwnym pytaniu skierowanym do ochrony: czy jest może jakieś osobne wejście dla rodzin z małymi dziećmi we wózkach (podobnie jak w Luwrze, w Paryżu), z pokorą powędrowaliśmy na sam ogonek gigantycznej kolejki.

W kolejce zjedliśmy drugie śniadanie, a nawet lunch, którego resztkami dzieci nakarmiły gołębie, byliśmy świadkami odjazdu z Watykanu kanclerz Niemiec - Angeli Merkel i po około dwóch i pół godzinach oczekiwania - dotarliśmy do bramek magnetycznych skąd po kilku minutach od kontroli, wkroczyliśmy do Kościoła kościołów.

Wnętrze Bazyliki św. Piotra
Trudno opisać wszystko to, co zobaczyliśmy wewnątrz, bo z pewnością nie jest to zwykły (nawet jeśli bardzo bogaty) kościół. Jego skala po prostu poraża, a piękno wystroju utwierdza w przekonaniu, że naprawdę stoi się w świątyni Boga.



Począwszy od wyjątkowego ołtarza – unoszącego się w obłokach tronu św. Piotra, jego grobu nakrytego wysokim barokowym baldachimem ze złoconego brązu (oba projektu Berniniego), poprzez okazałą kopułę, przepiękne papieskie nagrobki i pomniki, misterne mozaiki, niezwykłe malowidła, marmurowe płaskorzeźby, a na przebogatych zdobieniach posadzek i filarów skończywszy – wszystko to przyprawia o zawrót głowy. 
W tle barokowy baldachim ze złoconego brązu
Kopuła Bazyliki św. Piotra












Pieta Michał Anioła
Szczególną uwagę przykuwa Pieta Michała Anioła (jest naprawdę piękna w trójwymiarze). 

Nagrobek Marii Klementyny Sobieskiej (link do zdjęcia)
Nie uszły też naszej uwadze polskie akcenty np. nagrobek Innocentego XI z płaskorzeźbą pod stopami papieża, której tematem jest zwycięstwo Jana III Sobieskiego pod Wiedniem (miało to miejsce właśnie podczas pontyfikatu tego papieża), czy okazały nagrobek Marii Klementyny Sobieskiej, wnuczki króla, jednej z zaledwie trzech kobiet, które doczekały się pomników nagrobnych w bazylice. 

W końcu, nie omieszkaliśmy na dłużej zatrzymać się w kaplicy św. Sebastiana, gdzie przed ołtarzem spoczywa papież Polak. 

Do grobu Jana Pawła II przyjechaliśmy zaledwie w przeddzień 10 rocznicy jego śmierci. Pati i Maja skończyły kilka dni wcześniej w zdrowiu siedem lat, zatem było za co dziękować.

Po tak bogatej uczcie duchowej, późnym popołudniem wróciliśmy do naszego lokum. Zdecydowana większość wycieczki nie dała się przekonać na jeszcze jeden punkt programu. Ale, aby wilk był syty i owca cała, to najdrożsi mężowie zaproponowali, że zaopiekują się wyczerpanymi dziećmi, sami też odsapną krzynę, a ja z Katarzyną możemy sobie jechać oglądać. Tylko krótko. 

Bazylika św. Jana Chrzciciela na Lateranie
Nam dwa razy nie mówić. Plan wycieczki był napięty i w zasadzie, jeśli nie wtedy, to później nie byłoby już czasu, aby udać się do kolejnej bazyliki papieskiej jaką jest Bazylika św. Jana Chrzciciela na Lateranie.
Jest ona nazywana Głową i Matką Wszystkich Kościołów Miasta i Świata, i to właśnie ona, a nie Bazylika św. Piotra jest historycznie ważniejsza.

Dziewięć przystanków metrem i już stałyśmy przed przepiękną katedrą biskupów Rzymu.
Była ona siedzibą papieży i kurii rzymskiej od 313 roku. Rezydowało tam 161 z 265 papieży, odbyło się tam pięć soborów ekumenicznych. Dopiero Grzegorz XI, po okresie niewoli awiniońskiej, przeniósł siedzibę papieży na Watykan. Uczynił tak, ponieważ Bazylika św. Jana była w bardzo złym stanie - po pożarze w 1308 roku nie przeprowadzono prac remontowych. Odbudową zajął się dopiero w 1650 roku papież Innocenty X.

Wnętrze Bazyliki św. Jana Chrzciciela na Lateranie
Podobnie jak w Bazylice Santa Maria Maggiore, tak i tu byłyśmy zachwycone kunsztem pracy włożonej na chwałę boską. W szczególności uwagę przykuwały kolosalne, pełne ekspresji figury dwunastu apostołów z początku XVIII stulecia w głównej nawie. Oczywiście złocony sufit z herbem papieskim, ażurowy gotycki baldachim nad ołtarzem i bogactwo każdego elementu wystroju nie pozostawiało wątpliwości kto jest tutaj gospodarzem.

Gdy wróciłyśmy, całe towarzystwo było już lekko ożywione i gotowe do nowej przygody – posmakowania słynnej włoskiej kuchni. Wybraliśmy Pizzerię Bella Napoli, gdzie obowiązkowo trzeba było spróbować lokalnych przysmaków…
Nie zaskoczę nikogo – pizzy i makaronu :)
Ja pizzożercą nie jestem, ale makaronem i sosem pomidorowym byłam zachwycona. A desery jakie nam podano, dopieściły tylko nasze podniebienia. 

Emilka i Tymuś jako najmłodsze bambini cieszyli się szczególną uwagą restauratorów. Tymusia obsługiwał nawet sam szef kuchni. To było cudowne zakończenie dnia. 




GALERIA Z DNIA 4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz