Wstawać było ciężko, ale
nic tak nie wygania z łóżka jak myśl, że w zasięgu ręki czekają kolejne zabytki
i to tak wysokiej klasy. A w tym dniu, czekał na nas najważniejszy kościół chrześcijański, miejsce najważniejszych
uroczystości kościelnych oraz pochówku papieży.
Bazylika św. Piotra |
Na początku I w. n.e. założono tam ogrody, a cesarz Kaligula wybudował cyrk rozbudowany potem przez Nerona. W tym właśnie cyrku, nazywanym powszechnie Cyrkiem Nerona, miało miejsce ukrzyżowanie św. Piotra, który później został pochowany na pobliskim cmentarzu.
Tam, gdzie miał
znajdować się grób apostoła, po wielu latach wybudowano niewielką kaplicę, która szybko stała się miejscem
kultu i celem pielgrzymek.
O budowie
bazyliki zadecydował Konstantyn Wielki (ok. 320 roku). Była to okazała
pięcionawowa budowla, bogato zdobiona marmurami, mozaikami i kosztownymi tkaninami. Przetrwała ona około 1200 lat.
W 1506 roku
papież Juliusz II zdecydował o budowie nowej bazyliki, powierzając to zadanie Bramantemu – najwybitniejszemu
architekowi epoki, który opracował pierwszy projekt. Prace trwały z przerwami
przez 120 lat, plany zmieniano kilkakrotnie, budową kierowali różni architekci
w tym Rafael i autor słynnej kopuły - Michał Anioł. Jakże tego nie
zobaczyć?!
Po 10 minutach
od wyjścia z domu, staliśmy już na Placu św. Piotra, ale miny zrzedły nam
znacznie szybciej, kiedy zdaliśmy sobie sprawę z ilości pielgrzymów oczekujących na wejście do tego świętego miejsca. Po naiwnym pytaniu skierowanym do ochrony: czy jest może jakieś osobne wejście dla rodzin z małymi dziećmi we wózkach
(podobnie jak w Luwrze, w Paryżu), z pokorą powędrowaliśmy na sam ogonek gigantycznej
kolejki.
W kolejce
zjedliśmy drugie śniadanie, a nawet lunch, którego resztkami dzieci nakarmiły
gołębie, byliśmy świadkami odjazdu z Watykanu kanclerz Niemiec - Angeli Merkel
i po około dwóch i pół godzinach oczekiwania - dotarliśmy do bramek
magnetycznych skąd po kilku minutach od kontroli, wkroczyliśmy do Kościoła
kościołów.
Wnętrze Bazyliki św. Piotra |
Począwszy od wyjątkowego
ołtarza – unoszącego się w obłokach tronu św. Piotra, jego grobu nakrytego
wysokim barokowym baldachimem ze złoconego brązu (oba projektu Berniniego),
poprzez okazałą kopułę, przepiękne papieskie nagrobki i pomniki, misterne
mozaiki, niezwykłe malowidła, marmurowe płaskorzeźby, a na przebogatych
zdobieniach posadzek i filarów skończywszy – wszystko to przyprawia o zawrót głowy.
W tle barokowy baldachim ze złoconego brązu |
Kopuła Bazyliki św. Piotra |
Pieta Michał Anioła |
Nagrobek Marii Klementyny Sobieskiej (link do zdjęcia) |
W końcu, nie
omieszkaliśmy na dłużej zatrzymać się w kaplicy
św. Sebastiana, gdzie przed ołtarzem spoczywa papież Polak.
Do grobu Jana Pawła II przyjechaliśmy
zaledwie w przeddzień 10 rocznicy jego śmierci. Pati i Maja skończyły kilka dni wcześniej w zdrowiu siedem lat, zatem było za
co dziękować.
Po tak bogatej uczcie
duchowej, późnym popołudniem wróciliśmy do naszego lokum. Zdecydowana większość
wycieczki nie dała się przekonać na jeszcze jeden punkt programu. Ale, aby wilk
był syty i owca cała, to najdrożsi mężowie zaproponowali, że zaopiekują się wyczerpanymi
dziećmi, sami też odsapną krzynę, a ja z Katarzyną możemy sobie jechać oglądać.
Tylko krótko.
Nam dwa razy nie mówić. Plan wycieczki był napięty i w zasadzie, jeśli nie wtedy, to później nie byłoby już czasu, aby udać się do kolejnej
bazyliki papieskiej jaką jest Bazylika
św. Jana Chrzciciela na Lateranie.
Bazylika św. Jana Chrzciciela na Lateranie |
Jest ona nazywana
Głową i Matką Wszystkich Kościołów Miasta i Świata, i to właśnie ona, a nie Bazylika św. Piotra jest historycznie ważniejsza.
Dziewięć przystanków
metrem i już stałyśmy przed przepiękną katedrą biskupów Rzymu.
Była ona
siedzibą papieży i kurii rzymskiej od 313 roku. Rezydowało tam 161 z 265 papieży, odbyło się tam pięć soborów ekumenicznych. Dopiero Grzegorz XI,
po okresie niewoli awiniońskiej, przeniósł siedzibę papieży na Watykan. Uczynił
tak, ponieważ Bazylika św. Jana była w bardzo złym stanie - po pożarze w 1308 roku nie przeprowadzono
prac remontowych. Odbudową zajął się dopiero w 1650 roku papież Innocenty X.
Wnętrze Bazyliki św. Jana Chrzciciela na Lateranie |
Gdy
wróciłyśmy, całe towarzystwo było już lekko ożywione i gotowe do nowej przygody
– posmakowania słynnej włoskiej kuchni. Wybraliśmy Pizzerię Bella Napoli, gdzie obowiązkowo trzeba było spróbować lokalnych przysmaków…
Nie zaskoczę nikogo – pizzy i
makaronu :)
Ja pizzożercą nie
jestem, ale makaronem i sosem pomidorowym byłam zachwycona. A desery jakie nam podano,
dopieściły tylko nasze podniebienia.
Emilka i Tymuś
jako najmłodsze bambini cieszyli się
szczególną uwagą restauratorów. Tymusia obsługiwał nawet sam szef kuchni. To
było cudowne zakończenie dnia.
GALERIA Z DNIA 4
GALERIA Z DNIA 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz